Samsung Galaxy S4 i Galaxy S5 – crash test

Samsung Galaxy S5 i Galaxy S4 – który jest wytrzymalszy na upadki?

Jesteś ciekawy, jak bardzo wytrzymały na upadki jest Samsung Galaxy S5? A może interesuje cię, czy SGS5 jest delikatniejszy od Galaxy S4? W sieci pojawił się właśnie „drop test”, który rozwiewa wszystkie wątpliwości.

Samsung Galaxy S4 i Galaxy S5 - crash test

Redakcja portalu TechSmartt postanowiła brutalnie zniszczyć SGS4 i SGS5 tylko po to, aby sprawdzić wytrzymałość tych urządzeń. Pierwszy z etapów testu polegał na upuszczeniu tych dwóch smartfonów z wysokości biodra, po którym obydwa sprzęty odniosły delikatne „obrażenia” w postaci zadrapań i wgnieceń na ramce okalającej obudowę.

Drugi etap był już bardziej bezwzględny, bo polegał na upuszczeniu urządzenia z poziomu głowy (co ma symulować przypadkowe wyślizgnięcie się smartfona z dłoni podczas rozmowy). Takie potraktowanie obydwu sprzętów nie spowodowało potłuczenia ich ekranów, które nadal działały jak nowe. Niestety na tym etapie nie wytrzymało szkiełko chroniące obiektyw kamery Galaxy S4, które pękło. Warto zauważyć, że Galaxy S5 upadł tutaj prosto na ekran, jednak jedyną rzeczą, która się w tym momencie przydarzyła, było odczepienie tylnej pokrywy – co nie jest niczym strasznym.

Zniecierpliwiony tester postanowił zrzucić obydwa urządzenia z wysokości ok. 3 metrów. Co ciekawe, jedynie ekran Galaxy S4 poddał się po takim upadku i pękł. Uszkodzenie dotyczyło jednak tylko warstwy wierzchniej, więc nadal funkcjonował. Galaxy S5 nawet po upuszczeniu z 3 metrów pozostał nietknięty.

Na koniec zostawiono najbrutalniejszy test, podczas którego przejechano Galaxy S5 samochodem, w nadziei, że to zniszczy urządzenie. Okazało się jednak, że nawet pod oponą samochodu ekran w tym sprzęcie nie potłukł się. Jedynie osłonka obiektywu kamery pękła.

Podsumowując można śmiało stwierdzić, że Galaxy S5 jest wytrzymalszy niż Galaxy S4. Urządzenie potrafi znieść naprawdę wiele – a nie ma co ukrywać, że upuszczenie z wysokości 3 metrów lub przejechanie smartfona samochodem nie zdarza się zbyt często.