Android 4.4 KitKat: nowe zdjęcia ukazujące m.in. interfejs kamery (aktualizacja)
Premiera systemu Android 4.4 KitKat zbliża się wielkimi krokami (według niepotwierdzonych informacji nastąpi jeszcze w tym miesiącu, wraz z Nexusem 5). W internecie pojawiła się dzisiaj cała seria zdjęć, które przedstawiają wygląd najnowszego Andka.
Większość fotografii, które tutaj zobaczycie – wydaje się być nieco zdezaktualizowana. Na niektórych z nich widać, że jako wersja systemu widnieje tu Key Lime Pie, który (wiemy to z wcześniejszych informacji) jest tak naprawdę nazwą KitKat. Czyżby Google nie zdążyło więc jeszcze zmienić tej nazwy?
W menu ustawień możecie zobaczyć kilka nowych rzeczy, m.in. zintegrowaną opcję drukowania oraz płatności, która wykorzystuje moduł NFC do przeprowadzania transakcji bezgotówkowych. Jest tam też Miracast, który odpowiada za przekazywanie obrazu wprost na ekran naszego telewizora.
Jak możecie zobaczyć, zmian w wyglądzie interfejsu nie ma zbyt wiele – a jeśli są, to jedynie kosmetyczne. Na pierwszym zdjęciu, które przedstawia ikony zainstalowanych aplikacji widać, że Google zdecydowało się na preinstalowanie Dysku Google oraz appki Keep, służącej do zapisywania notatek.
Spore zmiany dotknęły aplikację kamery. Na poniższych screenach widać, że Google dodało efekty rodem z programu Instagram. Jest także funkcja drukowania oraz zapisywania zdjęcia w pliku PDF (lub wysłania go na drukarkę sieciową). Umożliwiono też wybór rozmiaru papieru, koloru, orientacji oraz ilości kopii.
Tak jak wspomniałem na początku, premiera 4.4 KitKat odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. Według niektórych plotek ma to nastąpić 14 października, inne wspominają o końcówce miesiąca. Jak będzie w rzeczywistości? Tego dowiemy się, gdy Google roześle pierwsze zaproszenia na swoją konferencję.
Aktualizacja: Najnowsze screeny z systemu 4.4 KitKat pokazują, że Google przemodelowało również zarządzanie geolokalizacją użytkownika. W nowym menu ustawień znajdziemy teraz opcje, dzięki którym będziemy mogli wybrać pomiędzy: wysoką dokładnością lokalizacji (która wykorzystuje GPS, Wi-Fi oraz sieć komórkową), oszczędnością baterii (do geolokalizowania używane będzie jedynie Wi-Fi oraz sieć komórkowa) oraz sensorami urządzenia (w tym przypadku wykorzystywany będzie jedynie odbiornik GPS).
Ponadto Google dodało też historię wszystkich aplikacji i procesów, które korzystały z lokalizacji. Będzie to szczególnie przydatne wtedy, gdy chcemy sprawdzić, czy przypadkiem któraś appka nie nadużywa swoich uprawnień i zbyt często nie żąda naszego położenia geograficznego.
Podobne Artykuły