Samsung w 2013 roku chce sprzedać pół miliarda telefonów
Samsung na ten rok założył sobie osiągnięcie bardzo trudnego celu – sprzedaż 500 milionów urządzeń (zarówno zwykłych telefonów, jak i smartfonów). Czy to może się udać?
Tegoroczny cel, 500 milionów urządzeń, nie jest dla nas żadną tajemnicą. Już pod koniec zeszłego roku po sieci krążyły pogłoski, że w 2013 roku koreański gigant chce „upłynnić” pół miliarda urządzeń, w tym 350 milionów smartfonów. W całym zeszłym roku, Samsungowi udało się sprzedać aż 406 milionów telefonów (według raportu firmy analitycznej IDC).
Czy 500 milionów to realny cel? Jeśli weźmiemy pod uwagę zeszłoroczne dane ze sprzedaży, podane przez IDC, to do osiągnięcia 500 milionów, koreańskiemu producentowi potrzeba 23% wzrostu sprzedaży. Dla porównania, w 2012 roku Samsung osiągnął wzrost na poziomie 23%, a w 2011 21%. Wychodzi więc na to, że Koreańczycy muszą tylko powtórzyć zeszłoroczny sukces.
Mimo wszystko, to tylko teoretyczne rozważania. Według mnie, Samsungowi może być trudno w tym roku osiągnąć tak wysoki pułap sprzedaży. Przecież konkurencja nie śpi i jest dużo mocniejsza, niż w zeszłym roku (na rynku jest już HTC z flagowcem One oraz Sony z Xperią Z, a peleton, ze swoimi smartfonami doganiają też chińskie Lenovo, Huawei i ZTE, no i oczywiście fińska Nokia). Nie da się ukryć, że największą nadzieję na doskonałe zyski, Samsung pokłada w Galaxy S4, który niestety nie jest już tym dla S III, czym była „Trójka” dla S II. Mamy tu ten sam design, który nie wszystkim może się już podobać (pewnie spora część posiadaczy S III nie zmieni go na S4, bo obydwa urządzenia wyglądają prawie tak samo, a dla wielu osób wizualne aspekty smartfonów, mają niebagatelne znaczenie).
Oczywiście o tym, czy Samsungowi udało się osiągnąć cel, dowiemy się dopiero w 2014 roku, kiedy zostaną opublikowane wyniki za cały rok. Ja tam jednak nie trzymam za koreańskiego giganta kciuków – nie ma nic gorszego, niż monopol. Zdecydowanie wolę, aby na rynku było więcej firm, gwarantujących szeroki wybór smartfonów.
Źródło: DigiTimes
Podobne Artykuły